środa, 25 lutego 2015

Let me out ?

W wielu miastach pojawiły się ostatnio gry zespołowe polegające na rozwiązaniu serii zagadek logicznych, których celem jest odnaleźć klucz i wydostać się z pokoju. Postanowiliśmy z przyjaciółmi wystawić nasze moce umysłowe na próbę i zmierzyć się z przygotowanymi zadaniami. Zostaliśmy zamknięci na 45 min w pokoju jak z innej epoki i rozpoczęliśmy szukanie wskazówek oraz zagadek. Całkiem dobrze nam szło, ale w pewnym momencie utknęliśmy i koniec. Duma nie pozwoliła nam poprosić o pomoc, więc brnęliśmy w rozwiązywanie nieistniejących zagadek, które podpowiadała nam wyobraźnia. Niestety czas minął i nie udało się nam znaleźć kodu do sejfu i klucza. Już podczas wychodzenia z pokoju mój wzrok padł na brakujący element układanki i tym większe było nasze rozgoryczenie, że znaleźliśmy go po czasie. Nierozwiązana zagadka nie dawała nam spokoju przez 2 tygodnie. Wtedy znowu postanowiliśmy wystawić się na próbę. W pełni sił i gotowi na wszystko, daliśmy się znowu zamknąć....tym razem tylko na 20 min! Mamy klucz, wychodzimy, hurra!

wtorek, 17 lutego 2015

W-SPA-niały relaks!

Samej pewnie nigdy nie udałoby mi się nakłonić męża na pójście do SPA (bo te pachnące kąpiele takie mało męskie, a zabiegi na twarz denerwujące, itp.) . Ale jak już dostaliśmy taki wSPAniały voucher w prezencie od znajomych, to głupio nie skorzystać. Umówiliśmy termin i pewnego zimowego popołudnia wybraliśmy się do strefy Wellness i SPA. Na rozgrzewkę - basen i jacuzzi z widokiem na malownicze odwzorowanie ścigających się żaglówek, przypominające regaty na jednym z wielkopolskich jezior. Szybko nadszedł czas zabiegów, a my zdecydowaliśmy się na Marokańskie Złoto. Pod tą nazwą kryje się seans w łaźni parowej, peelingujący zabieg z użyciem czarnego mydła oliwkowego i rękawicy, a na koniec masaż całego ciała "marokańskiem złotem", czyli ciepłym olejkiem arganowym. Całość odbywa się w pomieszczeniu a'la prawdziwy, arabski hammam, przy świecach i relaksującej muzyce. Po takim zabiegu skóra jest jak alabaster, a mózg odprężony i nawet najwięksi twardziele docenią ten sposób relaksu i zapomną, że nie byli przekonani do pokazania się w bieliźnie jednorazowej ;) Jeżeli poziom wszystkich zabiegów jest taki jak Marokańskiego Złota, to mogę zdecydowanie polecić to miejsce.
Warto też odwiedzić restaurację przy hotelu. Mają w karcie, podobno, najlepszy tatar w Wielkopolsce (nie sprawdzałam). Próbowałam natomiast stek z angusa, podawany spektakularnie na gorącym kamieniu. Znawcom tematu steków może się to nie spodobać, ponieważ stek będąc na talerzu nadal się "smaży", nie jest to jednak na tyle intensywne, żeby zepsuć danie. Dla mnie był to nawet plus, bo wolno jem i do końca posiłku stek był ciepły.


piątek, 13 lutego 2015

KLAPS! 50 twarzy Grey'a

Nie przeczytałam książki "Pięćdziesiąt twarzy Grey'a", nie jestem też fanką literatury erotycznej, ale kiedy koleżanka zaproponowała, że odda nam bilety na spektakl "KLAPS!50 twarzy Grey'a" to zgodziłam się bez większego namysłu. Darmowa rozrywka i możliwość oderwania się od codzienności - jestem na TAK!
Po odpowiednim przygotowaniu w pobliskim barze, wyruszyłyśmy na spotkanie z bohaterami historii, czyli autorką powieści romantycznej i dwoma stworzonymi przez nią postaciami. Jedną z nich jest tajemniczy i uwodzicielski dominant, którego gra Mateusz Damięcki. Każda jego fanka będzie bardzo, bardzo zadowolona po obejrzeniu sztuki, to mogę zagwarantować.
Spektakl przesycony jest ironią i humorem, jest to satyra na miarę XXI wieku. Szczerze polecam w ramach wieczornego odreagowania.

Szczegółowe informacje o spektaklu